Jan Komasa – wybitny reżyser polskiego kina
21 October 2025
Henryk Bista to bez wątpienia jedna z najważniejszych postaci polskiego kina i teatru drugiej połowy XX wieku. Słynął przede wszystkim jako mistrz drugoplanowych ról, które tworzył z niezwykłą wszechstronnością i pasją. Urodzony w 1934 roku w Kochłowicach, od młodości interesował się nie tylko aktorstwem, lecz także architekturą i reżyserią – to właśnie te różnorodne zainteresowania dodawały głębi i oryginalności jego kreacjom. Choć początkowo pociągała go technika, to jednak serce skłoniło go do teatru i filmu, co zaprowadziło go prosto do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Po ukończeniu studiów w 1958 roku zadebiutował na scenie, oddając się całkowicie sztuce aktorskiej.
Henryk Bista pozostawił po sobie niezwykłe dziedzictwo, grając w ponad 110 filmach i serialach telewizyjnych. Jego zdolność do tworzenia różnorodnych i barwnych postaci sprawiła, że zyskał przydomek „aktora-kameleona”. Z pewnością pamiętacie go jako Wielkiego Elektronika w kultowych filmach Podróże pana Kleksa (1985) oraz Pan Kleks w kosmosie (1988), w reżyserii Krzysztofa Gradowskiego. Nie można też zapomnieć jego ról w tak znakomitych produkcjach jak Dekalog X (1988) Krzysztofa Kieślowskiego, Piłkarski poker (1988) Janusza Zaorskiego czy światowym hicie Lista Schindlera (1993) Stevena Spielberga, gdzie zagrał pana Lowensteina. Jego talent objawiał się też w mniej znanych, ale nie mniej wartościowych filmach: Przemytnicy (1985), Medium (1985), Konsul (1989) czy Ostatni dzwonek (1989).
Na teatralnej scenie Bista zachwycał widzów jako Gustaw-Konrad w Dziadach, Jagon w Otellu czy Lucyfer w Samuelu Zborowskim. To właśnie tam ujawniała się pełnia jego aktorskiego talentu, która została doceniona licznymi nagrodami – w tym Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasługi.
Henryk Bista prowadził skromne i spokojne życie, które koncentrowało się wokół rodziny oraz sztuki. Choć unikał rozgłosu i rzadko dzielił się swoim życiem prywatnym z mediami, był znany jako człowiek szczery i otwarty w relacjach z bliskimi i współpracownikami. Cenił precyzję i pełne zaangażowanie – zarówno w pracy, jak i w codziennych chwilach. Jego dom był dla niego azylem, miejscem odpoczynku i twórczego namysłu.
Wśród przyjaciół i znajomych Bista uchodził za osobę pogodną, a jednocześnie poważną i skromną. Miał ironiczne poczucie humoru, które rozładowywało napięcie podczas długich prób czy zdjęć. Był niezwykle lojalny wobec swoich kolegów z teatru i filmu. Wielką inspiracją była dla niego literatura klasyczna, którą często przytaczał jako źródło siły i motywacji do ról, a także muzyka, zwłaszcza opera – pasja, którą pielęgnował od młodości. Jego wysoka kultura osobista, troskliwość i wrażliwość na innych sprawiały, że był nie tylko doskonałym aktorem, lecz także wspaniałym człowiekiem.
Praca aktora była dla Henryka Bisty czymś znacznie więcej niż tylko zawodem – była istotną częścią jego tożsamości i sposobem na życie. Wiele czasu poświęcał refleksji nad rolą sztuki i aktora w społeczeństwie, chętnie dzieląc się swoim doświadczeniem z młodszymi kolegami. Jego życie zawodowe i prywatne przenikały się, tworząc harmonijną całość. Kiedy wspominamy jego odejście 8 października 1997 roku, nie sposób nie dostrzec, jak wiele wartości pozostawił w pamięci współczesnych i tych, którzy przyszli po nim.
Droga Henryka Bisty do aktorstwa była efektem konsekwencji i prawdziwej pasji. Już podczas studiów w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie zwracał uwagę nie tylko talentem, ale też umiejętnością głębokiego wnikania w psychologiczne aspekty swoich postaci. To właśnie dzięki temu tworzył zapadające w pamięć, pełne niuansów role drugoplanowe.
Na przestrzeni lat zagrał w wielu znanych produkcjach, m.in. w Dekalogu X (1988), Piłkarskim pokerze (1988), Konsulu (1989), Lawie (1987), Przemytnikach (1985) czy Kocham kino (1987). Szczególnie młodsze pokolenia pamiętają go jako Wielkiego Elektronika z filmów o Panu Kleksie.
Międzynarodową sławę przyniósł mu udział w Liście Schindlera (1993), gdzie wcielił się w postać pana Lowensteina. Z kolei później mogliśmy go zobaczyć choćby jako Janka w Młodych wilkach (1995) czy jako pirotechnika w Nic śmiesznego (1995).
Za swoje zasługi Henryk Bista został uhonorowany wieloma odznaczeniami. Otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski w 1984 roku oraz Złoty i Srebrny Krzyż Zasługi – odpowiednio w 1976 i 1971 roku. Wśród wyróżnień znajdują się także Medal 30-lecia Polski Ludowej (1975), Nagroda Ministra Kultury i Sztuki II stopnia (1977) oraz Nagroda Miasta Gdańska „Splendor Gedanensis” (1976). Na scenie teatralnej był także wielokrotnie doceniany, np. za rolę Lucyfera w Samuelu Zborowskim.
Henryk Bista wyróżniał się niezwykłą zdolnością do przemiany – potrafił zaskoczyć zarówno w rolach tragicznych, jak i komediowych czy fantastycznych. Nawet jego krótkie epizody, jak choćby w filmach Medium (1985) czy Sceny dziecięce z życia prowincji (1986), na długo zapadały widzom w pamięć. To pokazuje, jak ciężko było oderwać od niego uwagę – niezależnie od długości jego pojawienia się na ekranie.
W branży był znany jako niezwykle pracowity, zdyscyplinowany i szanujący zarówno widza, jak i swoich partnerów scenicznych. Interesującym faktem z jego życia jest to, że na początku swojej drogi zastanawiał się nad studiowaniem architektury! Kto by pomyślał, prawda? Mówił wielokrotnie, że nie istnieją role nieważne – każda postać ma znaczący wpływ na odbiór całego dzieła i jego przesłanie. Czyż to nie piękne spojrzenie na teatr i film?
Henryk Bista miał ogromny wpływ na to, jak dzisiaj postrzegane są role drugoplanowe w polskim kinie i teatrze. Dzięki niemu nabrały one wyjątkowego charakteru i głębi. Współpracował z najlepszymi reżyserami swojego czasu, takimi jak Krzysztof Kieślowski, Steven Spielberg, Janusz Zaorski czy Krzysztof Gradowski. Równie ważną rolę pełnił jako mentor, chętnie wspierając młodszych aktorów podczas warsztatów i spotkań artystycznych – dawał im nie tylko rady, ale też wzór do naśladowania.
Zmarł 8 października 1997 roku, ale jego niezwykłe dziedzictwo artystyczne i osobiste nadal żyje w sercach wielu – zarówno widzów, jak i kolejnych pokoleń aktorów. A Ty, jakie masz wspomnienia z jego kreacji? Która rola Henryka Bisty utkwiła Ci szczególnie w pamięci?
Ten artykuł napisaliśmy z pomocą sztucznej inteligencji.